środa, 6 maja 2015

Dywersyfikacja źródeł dochodów.



Czy w życiu ważne są pieniądze? Oczywiście, że tak. Nie mogą one stanowić jedynego i głównego celu w życiu lecz pozwalają przetrwać do „pierwszego”. Głównym źródłem dochodów zwykle jest nasza praca. Co jednak w sytuacji utraty pracy? Czy zastanawialiście się kiedyś lub braliście pod uwagę możliwość utraty źródła dochodów. Co w takiej sytuacji zrobić? Jak najszybciej szukać następnej.
Według mnie należy na takie sytuacje być przygotowanym.
Należy:
- mieć odłożone pieniądze; zapasy żywności; artykułów, z których korzystamy na co dzień (jak choćby papier toaletowy) na kilka miesięcy tak aby komfort naszego życia po utracie pracy nie spadł znacząco
- należy zdywersyfikować źródła dochodów, czyli mieć dochody z różnych źródeł

Zajmę się teraz drugim wymienionym aspektem (pierwszy szerzej w kolejnych wpisach). 
Co to jest dywersyfikacja i jak należy ją rozumieć.
Za słownikiem SJP jest to: różnicowanie, podział na mniejsze części (np. inwestycji, źródeł dostaw) w celu minimalizacji ryzyka

Jak można zdywersyfikować źródła dochodów?
Można to robić na kilka sposobów: wziąć w pracy dodatkowe godziny (często jest to niemożliwe z różnych przyczyn), poszukać dodatkowej (innej pracy) w czasie wolnym, przekształcić hobby w pracę zarobkową (tutaj jedynie inwencja twórcza nas ogranicza), poszukać małych zleceń i inne. W mniejszych aglomeracjach może być ciężko z pracą dodatkową (przynajmniej ciężej niż w dużych miastach).

Dywersyfikacja źródeł dochodów pozwoli nam nie ograniczać się do jednego tylko pracodawcy, pozyskać dodatkowe fundusze, a także rozwijać się (czasem nauczyć nowych, interesujących umiejętności).

Osobiście póki co zdywersyfikuje swoje dochody w niedużym stopniu, ale jednak. W niedalekiej przyszłości planuje szerzej rozwinąć pozyskiwanie pieniędzy z różnych (oczywiście legalnych źródeł).


Obecnie udzielam korepetycji na niewielką skalę (nie zarabiam na tym fizycznie, raczej odbieram opłatę w postaci barteru- tzn. coś za coś). Drugą formą „zarabiania” jest Tajemniczy Klient. Tę kwestię szerzej poruszę w przyszłych wpisach. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz